" Coś musiało się stać "
- To koniec. - odrzekł Mike i wsiadł do odjeżdżającego autobusu.
- Co ? - zapytała cicho. Łzy zaczęły jej się lać strumieniami. Nie mogła uwierzyć, że Mike z nią zerwał. Kochała go. Mogła zrobić dla niego wszystko. Ale nie mogła zapomnieć o tym, co było między nimi.
Nie mogła.
Zima.
Londyn.
Stephanie postanowiła wrócić do domu. Przez całą drogę myślała o ' nim ' .
,, Czemu mnie rzucił ? Czy jest ze mną coś nie tak ? " - zadawała sobie te pytania bez przerwy.
Zanim weszła do domu, zatrzymała się przed drzwiami, wyciągnęła z torebki chusteczki i próbowała doprowadzić swoją twarz do porządku. Kiedy już wyglądała " normalnie " otworzyła drzwi i weszła do środka.
- Hej Stephanie. - powiedziała Kate i cmoknęła ją w policzek.
- Cześć. - odpowiedziała. Próbowała udawać, że nic się nie dzieje, ale kiepsko jej to wychodziło.
- Ej, ej. Kochana, co jest ? - dziewczyna milczała.
- Chodzi o Mike'a ? - zapytała ponownie. - Pokłóciliście się ?
Oczy Stephanie zapełniły się łzami.
- On...
- Nie... Zerwał z Tobą ? - blondynka pokiwała głową i pobiegła na górę do swojego pokoju.
- Stephanie ! Zaczekaj ! - krzyknęła Kate.
Steph wbiegła do pokoju i zakluczyła drzwi.
Rzuciła się na łóżko i płakała.
- Stephanie ! Otwórz drzwi, proszę ! - dziewczyna nie ruszyła się z miejsca. Nie miała ochoty wtedy z nikim rozmawiać. Kate nie odchodziła od drzwi , tylko czekała aż Stephanie wyjdzie i zechce z nią porozmawiać.
Minęła godzina.
Stephanie nadal leżała na łóżku i płakała.
W końcu, postanowiła wyjść z pokoju i opowiedzieć o wszystkim przyjaciółce.
,, Powinna wiedzieć " . - pomyślała.
- Stephanie. Nie płacz. - Kate przytuliła ją mocno.
- Już w porządku.
- Chodź . - brunetka wzięła ją za rękę i zaprowadziła do salonu. Obie usiadły na kanapie i Stephanie zaczęła jej wszystko wyjaśniać.
- Stephanie ... pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć. W każdej sprawie. Zawsze Ci pomogę.
- Wiem. Dziękuję Ci za to. - uśmiechnęła się.
- Zrobić Ci herbaty ?
- Tak, poproszę.
- Słuchaj, wiem, że nie masz ochoty ze mną o tym rozmawiać, ale nie podejrzewasz dlaczego Mike z Tobą zerwał ?
- Nie, nic mi nie przychodzi do głowy. - Kate podała jej filiżankę gorącej herbaty. - Dzięki. Ale wiesz ... Ostatnio , w ogóle nam się nie układało. Długo się do siebie nie odzywaliśmy. To było dziwne. Nie zachowywał się normalnie.
- " Normalnie " ? On się nigdy nie zachowuje " normalnie " . Zwłaszcza jak jest razem z tymi swoimi kumplami. Idioci.
- Ale ... nie chodziło mi o to. Był jakiś taki .... zagubiony i nie odzywał się do nikogo. Przynajmniej ja to tak widziałam.
- Coś musiało się stać. Może coś przed Tobą ukrywał ?
- Nie wiem. Ale, możemy to na razie zostawić ?
- Dobra. To jakie plany na dzisiaj ?
- Żadne. Przepraszam, ale nie jestem dzisiaj w nastroju na zabawę. Przejdę się. - Stephanie wstała z miękkiego narożnika i poprawiła bluzkę.
- Mogę z Tobą ?
- Wybacz, ale wolałabym iść sama.
- Oczywiście.
- Pa. - dziewczyna przytuliła przyjaciółkę, założyła czarny płaszcz, owinęła się kremowym szalikiem i wyszła.
No i jest pierwszy rozdział. :D
Jak się podoba ? Czekam na komy .
Pamiętajcie ! Jak będą co najmniej 3 komy to dodaję nexta .
Piosenka na dziś . : One Direction - Live While We're Young ( http://www.youtube.com/watch?v=AbPED9bisSc )
Pozdrowionka, Anka . : *
Super! :-)
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepny ;-)
Weny!!
ZAPOWIADA SIE CIEKAWY
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA NEXT!!
Judith Parker
Zapowiada się super :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ;DD
Zapraszam do mnie :
http://dagmarainathan.blogspot.com/